7 lipca 2010

Płyta tygodnia: CODE - Resplendent Grotesque



Tak naprawdę to 'Resplendent Grotesque' powinna być płytą roku. Tyle że zeszłego, bo album wyszedł w 2009 roku, a sam odkryłem go dopiero przed jakimiś dwoma miesiącami. W każdym razie drugi album norwesko-brytyjskiego Code to jeden z najbardziej przemyślanych, zaskakujących i wysmakowanych kawałów awangardowego metalu jakie moje uszy słyszały.

Ale jakim cudem mogło być inaczej skoro w płytce maczała palce ikona niekonwencjonalnego metalowego grania w postaci Yusafa "Vicotnika" Parveza (Ved Buens Ende, Manes, DHG)? On to razem z niesamowitym Kvohstem odpowiedzialnym za wokale (te z jedynki i z ostatniego DHG były znakomite, a teraz?) i Aortem (koleś jest stałym współpracownikiem Kvohsta) stworzyli prawdziwy monolit który zjada 'Nouvelle Vague' już po pierwszym przesłuchaniu.

A dlaczego tak? Przede wszystkim płyta jest dużo lepiej opracowana, kawałki są do bólu indywidualne i każdy jakby krzyczał 'Kurwa! Gdzie ja jestem?!'. Każdy z nich ma swoje serce, wątrobę, nerki i inne organy pracujące niezależnie od siebie. Dlatego już po kilku przesłuchaniach na mózgu słuchacza odznaczy się każda kompozycja z trwającego jedyne 35 minut albumu.

Żeby nie przedłużać, bo planuję napisać kompleksową recenzję tego materiału, warto wspomnieć o najlepszych od wielu lat czystych wokalach obecnych w tego typu graniu. ICS sprzedał swoją dupę po milionie bandów, Garm teraz raczej szepcze niż śpiewa a choćby Vintersorg... sobie jest. Natomiast Kvohst dokonał na 'Resplendent Grotesque' rzeczy po prostu monumentalnych, jego śpiew to praktycznie całe clue tego nowszego oblicza Code, wzrusza, denerwuje, nakręca i targa resztą emocji, muszę to napisać kolokwialnie bo inaczej nie potrafię - konkret kurwa.

Na koniec warto również pochwalić Vicotnika za świetne shrieki, Aorta za doskonałe, klimatyczne pasaże gitarowe oraz Pana Adriana Erlandssona za świetne, mocarne bębny (tak, to ten człowiek z At the Gates, Brujerii, Paradise Lost czy w końcu, hehe, Cradle of Gay). No i oczywiście producentów za potężne, wyraźne brzmienie uwydatniające wszystkie zalety jakimi pochwalić się może ekipa Kvohsta.

Mus, dzieci, mus.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz