30 czerwca 2010

Garść newsów różnych - 30.06.2010.

Przedstawiam Wam kilka wyselekcjonowanych newsów z ostatnich tygodni. Część z nich Wami strząśnie, część nie ruszy, a część w ogóle nie jest nikomu potrzebna. Newsy oczywiście opatrzone subiektywnym komentarzem, czyli wszystko w stylu Soundbastards. A macie!

A zacznę od Vadera...




...cholera, ale nie od tego Vadera. Zawsze mi się mylą...
Bardziej, rzecz jasna mowa o tym Vader poniżej:

  • A więc Vader...
Otóż Peter i spółka wpadli na genialny plan. Poważnie genialny, tym razem się nie zgrywam. W tym roku mija 15lecie od wydania doskonałej "De Profundis", płyty, z której Vader jak i Polska dumnymi powinni być. Z tej okazji grupa pomyślała o tym, by cały ten materiał odegrać na żywo. Znamy to już? Znamy. Robiły to już największe kapele ze swoimi najlepszymi płytami, że chociażby Slayer i "Reign In Blood" dla przykładu przywołam. Cała trasa będzie się zwać, tu liczę na Wasze zaskoczenie, "Głosy Z Otchłani (De Profundis 1995-2010)". Bardzo miły gest, bo ostatnie płyty Vader nijak się mają do tego klasyka, a usłyszeć na żywo całe "De profundis" to już niemała atrakcja, tym bardziej, że jest to ten najlepszy Vader. Nie myślcie jednak, że nie będziecie musieli się męczyć przy młodzieżowych hitach typu "Helleluyah!!! (God Is Dead)". Set płyty "De Profundis" trwa 30 minut, koncerty Vader trwają godzinę, więc drugie 30 minut będzie zawalone szczegółowo wybranymi "przebojami". Myślę, że jednak dla "De Profundis" da się to zrobić! Przy okazji warto zaznaczyć, że będzie to ostatnia trasa Vader po Polsce w tym roku. I generalnie wszystko powinno być git, gdyby nie jeden szczegół - trasa zawita do tych miast, które są omijane podczas Blietzkrieg. Czyli głównie do małych miejscowości. Szkoda, bo na Blietzkrieg takich torcików fani nie dostają. A jakie to miejscowości? A popatrzcie se:
20 sierpnia - Gdynia, Ucho
21 sierpnia - Koszalin, Generacja 2010
22 sierpnia - Kutno, Pub 73
24 sierpnia - Ostrów Wlkp., Afera
25 sierpnia - Legnica, Spiżarnia
26 sierpnia - Gliwice, Rock'a Music Club
27 sierpnia - Skarżysko Kamienna, Semafor
28 sierpnia - Iława, Fama Rock Festival

Niby nie jest tragicznie, zamiast np. Wrocławia jest Legnica, ale jednak mogłoby tych miast być trochę więcej (np. ci z małopolski będą mieli kawałek do przejechania). Niemniej jednak nie ma co narzekać - szykują się dobre koncerty Vader. Nawet jeśli jest to tylko kolejna próba powrotu do korzeni, to tym razem chyba udana. Jeszcze gdyby tak kiedyś zagrali całe "The Ultimate Incantation"...


  • Testor nagrał swój najlepszy album. Tak mówią...
Pozostajemy jeszcze na naszym podwórku. Testor idzie z nowym. Po bardzo udanej "Next Stop Insanity" warszawiacy szykują kolejny atak, który zwać się będzie "Animal Killstinct". "Bardzo prosimy wszystkich o wsparcie promocyjne! Obecnie zaczynamy szukać wydawcy dla naszego »zwierzątka«. Mamy nadzieję że pójdzie z tym lepiej niż przy ostatniej płycie »Next Stop Insanity« ponieważ nowy materiał pod każdym względem wgniata w ziemię. To nasz najlepszy album i zbrodnią dla metalu w Polsce byłoby zatracenie go w mroku ciszy" - chwali się zespół. Słowa jak słowa, zaskakujące nie są. Co do zbrodni dla metalu to nie jestem pewien, aczkolwiek na myspace posłuchać można premierowego utworu "Rise Of The Cobra", wejdźcie se tutaj: http://www.myspace.com/testorband
Ja posłuchałem, jest fajnie, ale szału ni ma. Na razie polski metal może odetchnąć z ulgą, ale poczekajmy do pełnej płyty. A nóż...

  • Moby gra metal?
A to ci dopiero... Moby (tak ten Moby, ten mały, łysy w trampkach), próbuje nagrać metalową płytę. Tak mówią. Nazwa kapeli jest iście metalowo-rockowa - Diamondsnake. Że niby tak jakby połączyć Diamond Head, Kinga Diamonda i Whitesnake. Tja... no w każdym razie zespół sobie nakręcił śmieszny teledysk i już w ogóle nie wiadomo co z tym zrobić. Teledysk jest do utworu "Storm The Fucking Kastle" (ja to od razu miałem skojarzenie z Monty Python i ich "attack! runaway!", chociaż w teledysku chodzi o coś zupełnie innego). Jest zabawnie i muzycznie mało oryginalnie. Fascynująco też nie jest, ale może zrobi się konkurencja dla Tenacious D? Jest pewno jedne - górują lata 70te i 80te. Teledysk sobie zobaczycie tutaj . Przyznam, że się pogubiłem...

  • Smutna wiadomość
Niestety zespół Trivium nagrywa nową płytę. Dziewczyny, które upodobały sobie udawanie wszystkiego i kopiowanie wszystkich postanowili znowu załamać świat metalowy. Wokalistka Matt Heafy tak mówiła o nowej płycie: "Uwielbiamy rzeczy w stylu Queen i The Beatles, ale jednocześnie jesteśmy fanami miażdżących, pozbawionych melodii numerów z mnóstwem technicznych wygibasów. Na nowej płycie będziemy mieć i to, i to". Jestem zmieszany. Z kilku powodów. Przede wszystkim kim są te laski w końcu? Na płytach poprzednich, "The Crusade" i "Shogun" dziewczyny zapragnęły być prawdziwymi thrasherami. Mówiły w wywiadach, że zawsze w głębi serca były thrash metalówami. Objawiało się to podpieprzaniem riffów Metallice i Testament oraz próbach śpiewania jak Hatfield. Ale gdzie tu szczerość moje panie? Teraz nagle są fankami The Beatles i Queen, oraz - wnioskuję sobie - technicznego, brutalnego deathu. I chcą to połączyć w jedno! Stara metalcore'owa zasada brzmi: "weź wszystko co się da z rocka i metalu i wpierdol to do jednego kawałka, nawet jak nie pasuje". Oczywiście dziś o Trivium mówi się, że to New Wave Of American Heavy Metal. Sprytne. Ale ja i tak im nie wierzę. Nie łykam ich ściem. Łączyć takie inspiracje potrafią tylko najlepsi, a Trivium do takich nie należy. Spodziewam się komicznej papki, którą jak zwykle łykną gimnazjaliści i licealiści, którzy wychowywali się na Killswitch Engage. Zastanawia mnie jeszcze jedno - co będzie na kolejnej płycie? Kim będą potem? Fanami Madonny i Run DMC? A może połączą Prince'a z Madball? Trzymam kciuki dziewczęta!

  • Kirk Hammett pisze książkę
Musiało do tego dojść. "Too Much Horror Business" to tytuł tego potencjalnego bestsellera (słuszne skojarzenia z The Misfits). A co będzie w tym dziele? "Plakaty z horrorów, zabawki, projekty okładek, komiksy, wszystko. Zajmuję się tym odkąd pamiętam. Swój pierwszy horrorowy magazyn odkryłem w San Francisco, gdy miałem 6 lat". Fascynujące i już nie mogę się doczekać. Rzecz jasna wszystkie te pierdoły będą wzbogacone zapewne niezwykle interesującym komentarzem Kirka. Tymczasem ja zastanawiam się nad wydaniem książki, w której pochwalę się swoją kolekcją suszonych liści. Każdy liść skomentuję i opowiem jego historię. W limitowanej edycji będą własnoręcznie robione przeze mnie kasztanowo-żołądziowo-zapałkowe ludki.

A może książka Kirka powinna się zwać "Too Much Money But I Still Want More"?

  • Iron Maiden zapowiada nową płytę.
  • Isis zakończyło działalność. Podobno się wypalili.
  • Iron Maiden naprawdę zapowiada nową płytę.
  • Nowy album wreszcie wyda Primus. Ma być na początku 2011. Czekamy dłużej niż czekaliśmy na nowy Testament.
  • Nowa płyta Iron Maiden ma nosić tytuł "The Final Frontier".
  • Slayer gra "Seasons In The Abyss".
Jadą sobie w trasę po Kanadzie i USA z Megadeth i obie grupy mają grać swoje klasyki z roku 1990 w całości. O Megadeth to wiemy, na Sonisphere odegrali cały "Rust In Peace". A Slayer odegra całe "Seasons...". Tego już na Sonisphere nie uświadczyliśmy...

  • Pieprzone Castle Party niestety znowu się odbędzie. I wystąpi Behemoth.
  • Nowa płyta Iron Maiden będzie pierwszą od czterech lat, a piętnastą w dyskografii zespołu.

Tyle ode mnie. No!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz