19 czerwca 2010

Bękarty Dźwięku



Do startu, gotowi...


Kto pobiegł ten pobiegł, nam się nie spieszy. Fakt faktem, że jednak ruszyliśmy bardzo szybko i sprawnie. Soundbastards oficjalnie zaczyna działać... i oby działał jak najdłużej.


Ale kto z kim?
Sui i maqu albo maqu i Sui. Kolejność dowolna. Dwóch gości, którzy pisali sobie na portalu musicmetal.org. Portal powoli podupada (widzicie ukryte słowo "dupa"?), więc chłopaki postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Bez muzyki długo nie pociągną, więc pojawienie się w sieci z czymś nowym i autorskim było tylko kwestią czasu.

Ale po co?

Dla własnej radochy i satysfakcji. Jeśli jednak komuś nasze wypociny też będą sprawiały radochę, to wtedy nasza jest jeszcze większa. Jeśli kogoś wkurwimy, to też będziemy zadowoleni.

Nie robimy tego po to by być blogiem informacyjnym. Dość mamy takiego syfu. Suche informacje i bezpłciowe recenzje - tego tu nie będzie. Soundbastards ma jeden cel - pisać o muzyce z dystansem, jajem ale i pewną powagą i rzetelnością zarazem.

Soundbastards to blog skrajnie subiektywny. Nie ma mowy o obiektywnych tekstach - to nie ten adres.


maqu: Sui napisał już o założeniach i regułach rządzących tym blogiem, ja potwierdzę tylko, że blog będzie osobisty (nie mylić z intymnym), subiektywny, ukierunkowany dokładnie w naszą stronę, będzie dużo słownego pierdolenia i jesiennych skuterów, a wszelkie biadolenia będziemy wysrywać w stronę ich autorów. Za to jeżeli masz dosyć drętwych, sponsorowanych, wyrośniętych na górach adsów z google'a i nie tylko portali internetowych, to na pewno znajdziesz w tym miejscu coś dla Ciebie. Nie zależy nam na lizaniu dup zespołom czy wytwórniom, piszemy co myślimy i tak to będzie.

Aha, blog jest generalnie ukierunkowany muzycznie, ale będziecie na nim mogli znaleźć tematy najróżniejszego sortu - co tylko uznamy za ciekawe i warte zamieszczenia, mieszczącego się w niekonwencjonalnej stylistyce tego miejsca.

No, koniec pitolenia, wiekopomny projekt SOUNDBASTARDS uważamy za otwarty.






1 komentarz: